Próbowałam
zamknąć drzwi, ale chłopak postawił swoją stopę między nimi a futryną. Zaczęłam
się lekko bać, ale zachowałam zimną krew.
- No hej,
ślicznotko. Dawno się nie widzieliśmy, prawda? – powiedział mój były chłopak z
podłym uśmieszkiem na ustach. – Chyba jakieś dwa lata.
- Tak. –
Pokiwałam głową i przełknęłam ślinę. Chris zaśmiał się donośnie.
- Meg, kochanie…
- Nie mów na mnie
„kochanie”! – wzburzyłam się. – W ogóle nic do mnie nie mów, wynoś się stąd!
Znowu chcesz mi zrujnować życie, palancie! – krzyczałam przez łzy.
- Meguś, gdzie
twoja kultura! Niedość, że mnie nie wpuściłaś do domu, to jeszcze w drzwiach
nazywasz mnie palantem… Nieładnie, kochana. – Chciał mnie dotknąć, ale
odsunęłam się od niego.
- Wynoś… się… -
powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
- A kiedyś
chciałaś spędzać ze mną cały swój czas, nie pamiętasz? Przecież było nam tak
miło razem, zapomniałaś już? – mówił, udając skruchę. Tak, w naszym związku
były piękne chwile, ale więcej było tych złych… zdecydowanie za dużo.
- Chris, proszę
cię, wyjdź. Wyjdź i nigdy nie wracaj – mówiłam, a łzy spływały mi po
policzkach. Chciał je otrzeć, ale ponownie zrobiłam unik.
- To co, może
mnie wpuścisz? – zapytał ponownie. Pokręciłam przecząco głową. Usłyszałam, że
ktoś schodzi po schodach.
- Meg, a co to za
krzyki? – spytała moja przyjaciółka z przerażeniem na twarzy. Przestraszyła się
jeszcze bardziej, gdy w drzwiach ujrzała Chrisa. – TY!
- O, Kas! No co
tam u ciebie, kochana? – Wyszczerzył się głupkowato.
- Ty pieprzony
egoisto! Wynoś się stąd albo zaraz przemebluję ci tą szkaradną facjatę! –
krzyczała moja przyjaciółka. Z jednej strony byłam jej wdzięczna za wsparcie,
ale z drugiej bałam się o nią, bo chciała pobić Chrisa. Mały problem, że on
trenował boks.
- Chris, wyjdź… -
wyszeptałam cicho. Szatyn spuścił głowę i odszedł od drzwi. Chciałam je
zamknąć, kiedy nagle odwrócił się i wymierzył mi liścia w twarz. Policzek mocno
mnie piekł. Łzy poleciały ciurkiem z oczu. Kasandra natychmiast się na niego
rzuciła, ale Chris z łatwością ją odepchnął i wylądowała na podłodze przy
kanapie. Mój były chłopak kucnął przy mnie.
- Myślałaś, że
tak łatwo sobie pójdę, co? – Znowu podniósł na mnie rękę, ale tylko zaśmiał się
i opuścił ją, kiedy zobaczył, że aż skuliłam się ze strachu. – Boisz się mnie,
hę? Poprzednim razem nie dostałem tego, czego chciałem, ale teraz będzie
inaczej!
Ścisnął mój
nadgarstek i podciągnął mnie w górę. Stałam tuż przed nim. Jego klatka
piersiowa drżała pod wpływem szyderczego śmiechu.
- To jak, Megs,
siłą, czy po dobroci? – zapytał, podciągając moją zapłakaną twarz za podbródek,
tak, abym na niego spojrzała.
- Nie mów… na
mnie… „Megs” – powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Znowu się zaśmiał i zbliżył
swoją twarz do mojej, cały czas patrząc mi głęboko w oczy. Mój oddech był
przerywany krótkimi szlochami, serce biło mi głośno i szybko. Chris zbliżył swoje
usta do moich, ale w ostatniej chwili zwrócił się do mojego ucha.
- Czyli jednak
siłą, tak? – rzekł i przewiesił mnie sobie przez ramię. Zaczęłam krzyczeć,
piszczeć, bić go. Porwałam ze stolika szklaną butelkę i uderzyłam Chrisa w
głowę. Nie dużo mu to zrobiło. Jedynie lekko krwawił. Skierował się ku schodom
prowadzącym na górę, kiedy nagle usłyszałam znajomy głos.
- Megan, co tu
się dzieje?! – krzyknął Niall z czekoladkami i jakimś filmem w rękach.
Natychmiast upuścił te rzeczy i podbiegł do Chrisa. Mój były usadził mnie na
schodach i odwrócił w stronę blondyna. Nialler był od niego niewiele wyższy,
ale porównując ich mięśnie… Chris wygrywał tę konkurencję, choć Niall nie był
bez szans. Horan wymierzył mocnego prawego sierpowego. Szatyn upadł na podłogę
niedaleko mnie. Krew leciała mu z nosa, jednak bardzo szybko się podniósł i
stanął naprzeciwko mojego wybawcy. Uderzył go pięścią w brzuch. Członek One
Direction przewrócił się i zwijał z bólu. Mój były podszedł do niego i chciał
kopnąć. Podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na plecy, dzięki czemu odsunął
się od Nialla.
- EJ! – ryknęłam głośno
ze łzami w oczach. – Nie wiesz, że nie kopie się leżącego, pieprzony dupku?!
Zeszłam mu z pleców, a właściwie, to on mnie
zrzucił. Stanął naprzeciwko mnie. Zauważyłam, jak moja przyjaciółka sięga po
telefon. Błagam, niech zadzwoni na policję, a nie do mojego taty.
Chris chciał mnie
uderzyć z liścia, ale zrobiłam unik i uderzyłam go z kolana w krocze. Upadł
obok Nialla. Odsunęłam go pod ścianę i na wszelki wypadek uderzyłam go mocno w
twarz. Walnął nią jeszcze w posadzkę, przez co stracił przytomność. Uf.
Podbiegłam do Nialla.
- Nialler,
żyjesz?! – zapytałam go przerażona. Na szczęście już tylko leżał i trochę
jęczał.
- Żyję, ale moje
bebechy nie mają się najlepiej… - powiedział i skrzywił się. Podałam mu rękę i
pomogłam wstać. Syknął z bólu.
- Przepraszam… -
mruknęłam. Zaprowadziłam go na kanapę. Kas już stała i lekko się trzęsła.
- Policja już
jedzie – rzekła bezceremonialnie. Blondyn położył się na sofie.
- Zdejmij
koszulkę – powiedziałam.
- Słucham?
- Zdejmij
koszulkę, nie słyszałeś? – zdenerwowałam się, siadłam obok niego i podwinęłam
mu bluzkę. Zaczęłam go badać. – Masz połamane dwa żebra. Będziesz miał też wielkiego
siniaka. Musisz jechać na izbę przyjęć.
- Skąd wiesz, co
mi jest? – zapytał z niedowierzaniem.
- Byłam kiedyś
skautem – rzekłam z uśmiechem.
- Nie chcę wam
przerywać, ale policja się zbliża – powiedziała moja przyjaciółka. Usłyszeliśmy
syreny policyjne.
__________
Cześć Wam :) Ech, wróciłam :D Wakacje były całkiem, całkiem, ale rewelacji nie ma, dupy nie urywa.
Dobra, czas na sprawy techniczne.
1. Do zakładki "Bohaterowie ♥" dodałam troje nowych bohaterów. Oto oni:
Chris Thompson
Dwudziestopięcioletni były chłopak Megan. Trenuje pływanie i boks.
Rodzice Steve'a i Megan (20 lat temu i 5 lat temu)
John i Tiffany Blase
2. ZWIASTUN OPOWIADANIA
znajduje się w zakładce "ZWIASTUN ♥" link: The Good Times Of Today - Zwiastun
Nie wiedzieć czemu, nie mogę wstawić do tego posta filmiku, przykro mi ;c
3. OGŁASZAM KONKURS, O KTÓRYM NAPISZĘ W ODDZIELNEJ ZAKŁADCE JUŻ JUTRO!!!
4. Nominacje również pojawią się jutro w oddzielnej zakładce :)
I love you all!
Agata ;*
super rozdział, chciałam poznać następny, ale skoro zawieszasz bloga to szkoda
OdpowiedzUsuńMiałam problemy z twitterem i nie wiedziałam, że jest nowy rozdział ;( Przepraszam cię ♥
OdpowiedzUsuńChris to skur...czybyk. Dobrze, że przyszedł Nialler ♥
Świetny rozdział... Szkoda, że zawiesiłaś bloga :< Czekam na nexta mając nadzieję, że wrócisz ♥
@EjToMoje