PRZECZYTAJ TEKST POD ROZDZIAŁEM!
ZNOWU ;P
KOCHAM WAS ;***
ZNOWU ;P
KOCHAM WAS ;***
*Megan*
Chłopcy śmiali się już minutę, co bardzo mnie
denerwowało, więc uderzyłam stojącego najbliżej mnie Hazzę w rękę.
-Ej, o co wam chodzi?!- zapytałam
zbulwersowana.
-A no, wiesz- powiedział Liam przez śmiech-
Po pierwsze kupujecie dom od nas, a po drugie mieszkamy na Flower Street 27,
czyli naprzeciwko was- skończył i znowu wybuchł niepohamowanym śmiechem.
Zdezorientowana spojrzałam na moją
przyjaciółkę. Ona też miała zdziwioną minę i chyba łączyła fakty w głowie.
-W… wiecie, chłopcy. Jeszcze nic nie jest
przesądzone- powiedziała Kas jąkając się.- Najpierw musimy obejrzeć to
mieszkanie, zastanowić się. Nie cieszcie się na zapas.
-Oj, spodoba wam się- powiedział Zayn kładąc
Kas rękę na ramieniu.- Ja wszystko urządzałem.
-Czyżby cały dom w lustrach?- odgryzłam się.
Chłopak spojrzał na mnie „zabójczym wzrokiem”. No, przynajmniej próbował.-
Dobra, przestaniecie się śmiać i zawieziecie nas tam wreszcie?-
zniecierpliwiłam się i spojrzałam na ich twarze po kolei. Chłopcy ogarnęli się
w miarę i z uśmiechami na twarzach ruszyli do samochodu, a ja i Kas poszłyśmy
za nimi.
Mieszkanie było przecudowne. Naprawdę. Kolory
odpowiadały i mnie, i Kasandrze. Kuchnia i łazienka były wprost nieziemskie. A
co najważniejsze- ogród. To jest coś nie do opisania. Średni basen, tryliardy
ślicznych kwiatów, krzewów i drzew owocowych, pnące róże. Idealny dom.
Mimo tego, że mieszkanie bardzo nam się
podobało, wybrzydzałyśmy ile mogłyśmy, aby nie dać chłopakom satysfakcji, a
zwłaszcza, i tak już próżnemu, Zayn’owi.
-Nie, no, nie… Ta tapeta tutaj odchodzi. Tak
nie może być!- oburzyła się fałszywie Kas, ponieważ tapeta była bardzo mocno przyklejona.
-Kasandra, popatrz na ten żyrandol! Wygląda
jakby zaraz miał spaść!- powiedziałam wskazując na piękny, kryształowy
kandelabr.
Chłopcy chodzili za nami i za każdym razem,
kiedy mówiłyśmy, że coś nam się nie podoba bądź się psuje natychmiast to
sprawdzali i wymieniali zdezorientowane spojrzenia.
Kiedy obeszliśmy całą posesję stanęłyśmy
przed chłopakami.
-Chłopcy, chłopcy, chłopcy…- zaczęłam.-
Bardzo zaniedbaliście ten dom. Prawda, jest ładny- powiedziałam i zerknęłam na
Zayna, który dumnie wypiął pierś do przodu- ale jest tak dużo uszkodzeń!
-Wątpimy, aby ktokolwiek go kupił- wtrąciła
się Kas.- Skoro jednak jesteśmy miłosierne w stosunku dla was, palanty, kupimy
go, abyście nie byli nim obciążeni.
-Tak, proponuję… dziesięć tysięcy funtów- powiedziałam po
lekkim zastanowieniu. Z Kasandrą miałyśmy uzbierane trzydzieści tysięcy.- Więc
jak?
-Tak mało za tak piękny dom?!- oburzył się
Lou.- JESTEŚCIE OKRUTNE! Musimy się naradzić!
Chłopcy odeszli parę metrów i zaczęli „naradę”.
Chciałam się im przyglądać, ale Kas pociągnęła mnie za ramię i zaczęła szeptać:
-Czy nie zaproponowałaś za mało kasy?
-Spokojnie, potargujemy się trochę- odpowiedziałam
jej z uśmiechem.
Po paru minutach podeszli do nas chłopcy.
Byli trochę zmieszani.
-Więc…- zaczął nieśmiało Liam.- Więc…
uważamy, że cena jest trochę za mała- powiedział.- Ale wiemy, że nie trzepiecie
pieniędzmi na prawo i lewo, więc proponujemy… dwanaście i pół tysiąca.
Spojrzałam na Kas, która z entuzjazmem
kiwnęła głową.
-Czyli ubiliśmy targu- powiedziałam. Chłopaki
wystawili do nas ręce, ale my ze śmiechem podeszłyśmy do nich i zrobiliśmy
zbiorowego przytulasa.
-Cześć!- krzyknęłam wchodząc do domu.
Ściągnęłam buty, po czym pobiegłam do taty. Rzuciłam mu się na szyję i
pocałowałam w policzek.
-A co ty taka szczęśliwa?- zapytał ze
zdziwieniem ojciec. Zaśmiałam się.- Co się stało? A tak w ogóle, to gdzieś ty
była tyle czasu?! Jest już dwudziesta pierwsza!- zalał mnie pytaniami tata.
-Spoko, tato. Najpierw poszłam do pracy,
potem na lody z Kas, później świętowałyśmy…- odpowiedziałam mu z tajemniczym
uśmieszkiem i ruszyłam w stronę schodów.
-Co świętowałyście?- zapytał tata z dziwną
miną. Zaśmiałam się ponownie. Nie wiem dlaczego wszystko tak mnie śmieszyło.
Byłam w świetnym humorze i nawet wkurzony ojciec nie mógł mi go popsuć.
-Dowiesz się jutro. A właśnie! Zapomniałabym!
Jutro całą rodziną jesteśmy zaproszeni do Kas i Mike’a na obiad. Mamy być o
trzynastej- rzekłam, puściłam tacie oczko i poszłam do swojego pokoju.
-Steve! Wyłaź z tej łazienki, do cholery!-
krzyczałam już po raz setny. Mój kochany braciszek siedział w kiblu już pół
godziny, a dochodziła dwunasta! Zabiję go kiedyś!
Chciałam zapukać znowu, ale właśnie w tej
chwili drzwi się otworzyły, więc weszłam do środka i zabrałam się za siebie.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam dżinsową sukienkę z ćwiekami i zrobiłam
leciuteńki makijaż, czyli pomalowałam usta malinowym błyszczykiem.
-Tato, Steve, jesteście gotowi?!- krzyknęłam,
kiedy wyszłam z łazienki. Usłyszałam ciche pomrukiwania, że jeszcze chwilę.
Pokręciłam głową, wywróciłam oczami i poszłam do mojego pokoju, z którego
zabrałam moją granatową torbę. Schowałam do niej najpotrzebniejsze rzeczy,
takie jak: szczotkę do włosów, klucze do nowego i starego domu, troszkę
kosmetyków oraz gotówkę, a dokładniej sześć tysięcy dwieście pięćdziesiąt
funtów- tyle, ile wynosiła moja część zakupu domu od chłopaków.
Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Mój brat i
ojciec ubierali już buty, a tata trzymał w rękach kluczyki. Kiedy ja zakładałam
moje dżinsowe koturny, myślałam o tym, że trzeba by zdać na prawo jazdy i z
zaoszczędzonych pieniędzy kupić porządne auto.
W końcu wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do
Kas.
Kiedy wysiadłam z samochodu natychmiast
podbiegłam do przyjaciół i ich uściskałam. Michael wiedział o wszystkim i razem
z Kasandrą „ukryli” One Direction gdzieś w ogrodzie. Głownie po to, żeby mój
tata nie dostał apopleksji.
Przeszliśmy do kuchni, gdzie czuć było
kurczaka w cieście. Moje ulubione danie!
-Siadajcie- powiedziała moja przyjaciółka
wskazując na krzesła stojące przy wielkim stole. Lubiłam przebywać w domu
rodziny Feel. Mieli tutaj taką przyjazną atmosferę.
Kiedy usiedliśmy usłyszałam kroki dobiegające
ze schodów. Wkrótce w jadalni pojawiło się młodsze rodzeństwo Kas i Mike’a-
bliźniaczki Ann i Jane. Pięciolatki podbiegły do mnie i ucałowały w policzki, a
następnie usiadły na swoich wysokich krzesłach. Parę minut później do jadalni
weszli rodzice moich przyjaciół niosąc, tak jak się spodziewałam, kurczaka w
cieście.
Kiedy wszyscy zjedli, napili się i wrócili z
łazienek, Kas wstała i odchrząknęła. Poszłam w jej ślady.
-Ten obiad nie został zrobiony bez okazji-
zaczęłam.- Mamy dla wszystkich świetną nowinę!- spojrzałam po ich facjatach.-
Nie, tato, ani nie jestem w ciąży, ani nie wychodzę za mąż- zwróciłam się do
niego, gdy ujrzałam wyraz jego twarzy. Oblał się rumieńcem.
-Oczywiście, nic z tych rzeczy- ciągnęła moja
przyjaciółka.- Chodzi o to, że…- Kas posłała mi porozumiewawcze spojrzenie.
-ZNALAZŁYŚMY DLA SIEBIE WSPANIAŁY DOM!-
wrzasnęłyśmy radośnie, a zza naszych pleców
wyłoniło się One Direction. Mój tata miał bardzo nietęgą minę, ale w spokoju
siedział na swoim miejscu.
-A kupujemy go od tej piątki wariatów-
powiedziałam, a chłopcy pokiwali wszystkim uprzejmie.- To my załatwimy sprawy
związane z kupnem i zaraz wracamy.
Wyszliśmy z pomieszczenia i przeszliśmy do
pokoju Kasandry.
-Przyjechaliście vanem?- zapytałam, szukając
w mojej torbie gotówki.
-Tak. Więc teraz dokonamy transakcji i
pokazujecie wszystkim swój nowiutki dom, tak?- zapytał Niall.
-Nie- odpowiedziałam wręczając pieniądze Liam’owi,
który wyciągnął już umowę kupna i sprzedaży, którą szybko podpisałam.- Zanim
weźmiemy resztę, to pojedziemy do mnie po moją walizkę- wyjaśniłam mu z
uśmiechem.
-Dobra, zapłacone, podpisane i wszystko
zgrane!- powiedział Zayn.- Chodźcie, zaparkowaliśmy od strony ogrodu.
_______________
Hej ;D Wiecie jak mnie zmotywowaliście do roboty? Najdłuższy rozdział, jaki napisałam ever! xD Nie wiem, czy się podoba, czy nie, ale ja jestem z niego mega zadowolona :)
Wiecie, że Was kocham? xD
Pod poprzednim wpisem pojawiło się pytanie "Czy oni wszyscy muszą się tak nie lubić?". Tak, tak ma być, ponieważ:
a) nie chciałam ZNOWU pisać opowiadania na zasadzie "Kocham cię, ja ciebie też"
b) wiadomo, że "Kto się czubi, ten się lubi" :P ♥
Dobra, sprawy organizacyjne...
1. JEŚLI CHCECIE KOLEJNY ROZDZIAŁ, POD TYM MUSI SIĘ ZNALEŹĆ CO NAJMNIEJ 7 KOMENTARZY! Jeśli będzie ich więcej, to na pewno się nie wścieknę xD
2. Jak podoba się narracja pierwszoosobowa? Mnie prywatnie bardzo dobrze się tak pisze ;)
3. Dlaczego nie zapisujecie się do zakładki "Informowani i kontakt ze mną"? ;c
To wygląda na tyle, za błędy przepraszam ;P
I love you all!
Agata ;*
Aaaa! Czułam, że tak będzie!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
Czekam na NN :*
Świetny ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ^.^
Świetne hscvauykcgyu *.*
OdpowiedzUsuńDawaj dalej :D
@EjToMoje
http://szalone-zycie-zaczarowanej.blogspot.com/
świetny świetny świetny i jeszcze raz świetny rozdział T a narracja jest zdecydowanie lepsza zdecydowanie lepiej się czyta! Opowiadanie jest świetne szczerze mówiąc podejrzewałam że tak będzie już pod koniec poprzedniego rozdziału ale nic na to nie poradzę pisz to opowiadanie i dodawaj szybko następny rozdział bo umrę z niecierpliwości!
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba zresztą tak jak całe opowiadanie. Podoba mi się tez ta narracja, fajnie sie czyta takie teksty. Podziwiam!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Umieram z ciekawości jak potoczą się losy bohaterów. Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńŚWIETNY! Narracja też. Czekam na następny ciekawy rozdział.
OdpowiedzUsuńaaa jestem ósmym komentującym mam nadzieję że nie będziesz na mnie krzyczeć xD
OdpowiedzUsuńrozdział naprawdę super, zresztą jak pozostałe :) jestem ciekawa dalszych losów:)
zapraszam w chwili wolnej do mnie:)
http://maly-motyl.blogspot.com
Jeżeli znowu ustalisz, że następna notka od iluś tam komentarzy to oznaczę się jako anonima i będę ci nabijała komentarze ;P
OdpowiedzUsuń@EjToMoje
http://szalone-zycie-zaczarowanej.blogspot.com/ (wchodziłaś? xd)
Ja mam tylko jedną uwagę; wszystko dzieje się chyba troszkę za szybko. Jednakże bardzo fajne opowiadanie. Bardziej podoba mi się ta narracja pierwszoosobowa, niż trzecioosobowa.
OdpowiedzUsuńTen rozdział chyba rzeczywiście jest dłuższy od poprzednich, ale ciągle za mało! Mało mi przygód Meg. Chciałabym, żebyś szybko dodała nowy rozdział!
Nie musisz mnie informować, ponieważ dodałam Twój blog do obserwowanych. ;D
Poza tym zapraszam do siebie.
www.jedna-droga.blogspot.com
Nominowałam cię do Versatile Blogger Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie:
http://shesafraidlove.blogspot.com/