Policja zabrała
Chrisa. Na koniec mruknął do mnie „Jeszcze się zobaczymy, kochanie”. Przynajmniej będę miała choć trochę spokoju,
zanim go wypuszczą. Ja, Kas i Niall pojechaliśmy do szpitala. Moje podejrzenia były jak najbardziej trafne. Blondyn
został zabandażowany i otrzymał leki przeciwbólowe. Ma się jak najmniej ruszać.
W drodze do domu zaproponowałam mu, że mogę się nim opiekować, dopóki nie
wyzdrowieje.
- Meg, no co ty,
nie będziesz wokół mnie skakać przez conajmniej miesiąc – odpowiedział Niall
przez śmiech.
-
Najprawdopodobniej uratowałeś mi życie – powiedziałam z wdzięcznością. – Poza tym
chyba nie będziesz wymagał jakiejś super opieki, prawda?
- No niby tak,
ale nie chcę, żebyś mi usługiwała.
- Czyli wolisz,
żeby to robił Louis albo Harry? – rzekłam z przekąsem. Niall wytrzeszczył oczy
i zapadła chwila ciszy.
- Niech ci
będzie, ale masz dla mnie pokój?
- Mamy sześć
pokoi, dwa zajmujemy, w jednym jest pleśń, a trzy pozostałe są zawalone jakimiś
gratami… hmm… Może ja pójdę na kanapę, a
ty będziesz spał w moim pokoju…? – zaproponowałam z uśmiechem. Nie za bardzo mi
to opowiadało, bo nasz kanapa, to katorżnik, ale muszę się jakoś odwdzięczyć
Niallowi.
- Na pewno nie
będziesz spała na tym czymś, sam nienawidzę tego mebla. – Odetchnęłam z ulgą.
Zastanawiałam się intensywnie nad rozwiązaniem tego problemu przez jakieś pięć
minut.
- Mogę coś zaproponować?
– powiedziała nagle Kasandra. Kiwnęłam głową. – Może zamienię się z Niallem
pokojem? Ja pójdę do chłopaków, a Niall do nas. Co o tym sądzicie? – Oboje z
blondynem ochoczo pokiwaliśmy głowami.
Kas spakowała do
walizki potrzebne rzeczy, posprzątała trochę i oddała Niallowi swój pokój do
dyspozycji. Niall przez cały ten czas siedział na kanapie, a kiedy brunetka się
z nami pożegnała, zasłałam łóżko nową
pościelą. W międzyczasie poszłam do domu chłopaków wyjaśniłam, że Niall mi
pomógł, ale ucierpiał i złamał dwa żebra, więc w zamian będę się nim opiekować.
Potem poszłam do jego pokoju. Panował w nim idealny porządek, więc nie miałam
za dużo roboty co do sprzątania. Spakowałam Niallowi najpotrzebniejsze rzeczy,
czyli majtki, bokserki, kilka podkoszulek z krótkim rękawem i na grubych ramiączkach,
parę spodni i jedną piżamę, szczoteczkę do zębów oraz szampon koloryzujący do
włosów.
Wprowadziłam
blondyna na górę do pokoju Kas i pomogłam położyć mu się na łóżko. Zakryłam go
kołdrą.
- W walizce masz
ubrania. – powiedziałam, siadając na skraju łóżka. – Gdybyś czegoś potrzebował
to zawołaj albo zadzwoń.
Chciałam wyjść,
ale Niall złapał mnie za rękę. Odwróciłam się w jego stronę.
- Zostań, będę się
nudził, jak sobie pójdziesz – powiedział z miną zbitego psa. Popatrzyłam na
niego z ulitowaniem i kazałam mu się przesunąć. Usadowiłam się obok.
Rozmawialiśmy długo. Opowiedziałam Niallowi kim był Chris. Niall opowiedział mi
jak zrobić dobrą kanapkę podróżną. Zwierzyłam mu się z moich problemów. On
podał mi instrukcję na wyśmienitą, jego zdaniem, sałatkę gyros. Nie
przeszkadzało mi to, że Niall opowiadał mi o jakichś błahostkach, podczas, gdy
ja mówiłam mu poważne rzeczy. Słuchał mnie uważnie, ale rozśmieszał, kiedy
zaszła taka potrzeba. Nawet mi to odpowiadało, bo czasem byłam bliska płaczu.
Właśnie
opowiedziałam Niallowi o śmierci mojej mamy, trzymając go mocno za rękę, kiedy nagle
zapytał:
- Zauroczyłaś się
kiedyś w kimś, kogo z początku wręcz nienawidziłaś?
- Nie, ale miałam
na odwrót. Czemu pytasz?
- A tak jakoś…
Więc odkąd umarła twoja mama razem z bratem co rok chodzisz na badania? –
Zmienił nagle temat.
- Tak… Niall o co
ci chodziło, zakochałeś się, masz kogoś
na oku? – rzekłam i trąciłam go lekko w ramię, pamiętając o połamanych
żebrach.
- Tak, chyba tak…
- powiedział, zaczerwienił się i odwrócił wzrok od mojej twarzy. Nie
wypytywałam go więcej o to.
Rozmawialiśmy
jeszcze bardzo, bardzo długo. Do drugiej w nocy, w międzyczasie przyniosłam nam
przekąski. Śmialiśmy się do rozpuku niemal cały czas i nawet raz spadłam z
łóżka, co przyprawiło Nialla o jeszcze większy napad śmiechu. Kiedy w końcu
było tak późno i byliśmy zmęczeni zasnęliśmy wtuleni w siebie.
___________________
Z dedykacją dla @EjToMoje
I love you all,
Agata ;*
Agata ;*